Swoją drogą łapie mnie również rozkmina jak to jest, że Warszawiacy są uważani za największych snobów i najgłupszych ludzi. Kompletnie tego nie rozumiem. Co prawda jest tam pełno ciemnogrodu, ale znam też wieeelu ludzi inteligentnych i wartościowych. Od kiedy miasto mówi o tym jaki jest człowiek?
Hej, hej!
Krótko i treściwie - Sfrustrowani ludzie.
Swoją drogą łapie mnie również rozkmina jak to jest, że Warszawiacy są uważani za największych snobów i najgłupszych ludzi. Kompletnie tego nie rozumiem. Co prawda jest tam pełno ciemnogrodu, ale znam też wieeelu ludzi inteligentnych i wartościowych. Od kiedy miasto mówi o tym jaki jest człowiek?
Posted in dorośli, krótko i treściwie, ludzie, sfrustrowani, warszawa
Śmierć bloga.
VNM - ProPejn
Słowem wstępu chcemy oboje przeprosić za nieobecność. Trochę nam zeszło na sprawach prywatnych a i weny było brak. W ramach usprawiedliwienia - Gompka był w weekend na koncercie, a ja miałam warsztaty teatralne. Dobra, koniec o tym. Przejdźmy więc do tematu notki.
Dzisiaj oceniam sobie nową płytkę VNM'a - ProPejn. Stali słuchacze rapu z pewnością kojarzą Tomka - godnego reprezentata Elbląga. Artystę znamy głównie z charakterystycznego głosu i oczywiście fonetycznych nazw płyt. Weteranom zasłużył się w podziemiu, potem dołączył do wytwórni Prosto.
Płyta decydowanie pokazuje to jak poziom Fała podskakuje z roku na rok. Zdecydowanie wprowadza do polski świeżość. Z pewnością jest jednym z głównych (jak nie jedynych) promotorów amerykańskiego brzmienia w polskiej muzyce. Mieliśmy De Nekst Best (odsłuch gdyby ktoś z czytających nie słuchał) jak i Etenszyn : Drimz Kamyn Tru (odsłuch).
Obydwie płyty zdecydowanie udowodniły, że rap to nie tylko bełkot pod nosem do monotonnego bitu.
Większość artystów po takim sukcesie dostaje niezłego uderzenia sodówki. Takim artystą nie jest V. Zdecydowanie nie! Jara się swoim wielkim sukcesem, ale zamiast pływać w hajsie tworzy coś lepszego i lepszego. Dobrą decyzją z jego strony było włożenie produkcji w ręce SoDrumatic'a, który już był odpowiedzialny za jego poprzednią płytę. Całość daje efekt płyty, którą spokojnie możnaby podpiąć do płyt J.Cole czy Drake'a.
Płytkę rozpoczyna kawałek "Zawada 2K13" z Flojdem, który ma silny bit i niezłe mieszaniny głosów. Fał wspomina w nim, że "nie ma tu, kurwa czasu na bzdury" co dobrze zapowiada całość. Dalej mamy "Hajs się zgadza", który wyszedł jako kawałek promujący. Swoją drogą, niesamowicie prawdziwy i wręcz uwielbiam jego "śpiew" między zwrotkami. Potem lajtowe "Zapiekanki" mówiące o niczym. Słuchaczy płyty niespodziewanie zachwycają. Mnie nie. Dlaczego? Kawałek brzmi jak blożek jakiejś nastolatki, jednak plus za to, że mimo wszystko przyciąga swoim bitem. Lecimy z "ProPejn" czyli głównym kawałkiem. W bicie dźwięki rozmyte tak, że tworzą anielski głos w tle dodatkowo też słychać sporo stłumionych klapsów, a przy drugiej zwrotce wlatują lekko przywodzące na myśl dubstep brzmienia. W tekście szału nie ma. "Fan 2" jest w stylu, który raper wypracował sobie przez kilka lat na scenie, niesamowicie przyjemny. "Spejsszyp" zalatujący R&B nie podoba mi się zdecydowanie. Po części to wina tego, że takiego rodzaju muzyki nie słucham. Po części wina to Kamili Bagnowskiej, która śpiewa TOTALNIE z polskim akcentem, co od razu kawałek u większości skreśla. U mnie również. "Obiecaj mi" już od pierwszych sekund dosłownie rozpierdala. Bit - magia i w dodatku wolno płynący Fał z dodatkiem miłego wokalu Tomsona. O "Reintrospekcji" nawet się nie wypowiem. Po lekko męczącym leci "Znów dobrze", ale dalej już tak nie jest gdy wchodzi "Szempejn Papyn" jest dla mnie tak uciążliwe jak gówno na podeszwie. Męki wynagrodzono mi kawałkami "Bipolar", "Ale Kiedy" i "Blizna"
Ogólnie mówiąc tym CD'ekiem z pewnością nie uzupełnię mojej skromnej kolekcji.
ODSŁUCH
Krótko i treściwie - Televisior i Movievisior
Co prawda, na mało jakim filmie potrafię wysiedzieć do końca, przeokropnie szybko się nudzę. Jeśli któreś z was jeszcze nie zna tych stron, a kocha oglądać to szybciutko klikać!
Posted in filmy, krótko i treściwie, linki, majkonmajk, movievisior, seriale, televisior
4x1
Dziś jedenasty listopada. Co mamy? A, Święto Niepodległości, by się chciało powiedzieć. Taki chuj, mamy jeden wielki burdel w stolicy. Czemu? Bo po raz kolejny władze, nienauczone w żaden sposób wydarzeniami z lat poprzednich, zgodziło się na organizację Marszu Niepodległości.
Już sam fakt że Marsz jest organizowany prze ONR czy Młodzież Wszechpolską, powinien być powodem do jego delegalizacji. No ale cóż. MOŻE W TYM ROKU BĘDĄ GRZECZNI.
W sumie bałem się że tak będzie. Że skoro antyfaszyści w tym roku sobie odpuścili blokowanie Marszu, to tłumy patriotów (mam nadzieję że tacy tam byli, naprawdę!), nacjonalistów, faszystów, neonazioli i zwykłych kurwa zjebów przejdą sobie spokojnie przez Warszawę, ew. pokrzykując "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę".
Myliłem się. Na szczęście.
Narodowcy pokazali, że nie potrzebują prowokatorów z niemieckiej antify żeby zachowywać się jak bydło.
Co możemy zaliczyć do ich dzisiejszych osiągnięć? Ano - spalenie rosyjskiej flagi, tak na rozgrzewkę, bo była zbędna na starcie. Potem - atak na dwa squaty anarchistów, chyba dlatego że nie stały na trasie marszu. Spalenie dwóch samochodów, powybijane okna, chuj wie ile strat. Beka tylko z tłumaczenia się że to było sprowokowane przez antifę rzucającą butelki w marsz - skoro odległość Przychodni od trasy to jakieś 100 m.
Posted in 161, marsz niepodległości, narzekanie, naziole, rzeczywistość, squat, wkurwienie

