Hej, hej!

Tutaj Jowita i Krystian (Gompka) nasz blog jest właściwie o wszystkim i niczym. Znajdą się tutaj opisywane sytuacje dnia codziennego, cząstki naszych gustów i tylko co nam w głowy wpadnie!
Co nas połączyło? Oczywiście, że najważniejsza rzecz w naszym życiu - muzyka. I tak wyszło, że postanowiliśmy stworzyć bloga, który pokazuje świat młodej dziewczyny z małego miasta i starszego już chłopaka z ogromnego miasta. U nas nie znajdziecie nudy, przede wszystkim dlatego, że oprócz muzyki mamy dosyć rozbieżne poglądy i upodobania.

4x1

Dziś jedenasty listopada. Co mamy? A, Święto Niepodległości, by się chciało powiedzieć. Taki chuj, mamy jeden wielki burdel w stolicy. Czemu? Bo po raz kolejny władze, nienauczone w żaden sposób wydarzeniami z lat poprzednich, zgodziło się na organizację Marszu Niepodległości.

Już sam fakt że Marsz jest organizowany prze ONR czy Młodzież Wszechpolską, powinien być powodem do jego delegalizacji. No ale cóż. MOŻE W TYM ROKU BĘDĄ GRZECZNI.

W sumie bałem się że tak będzie. Że skoro antyfaszyści w tym roku sobie odpuścili blokowanie Marszu, to tłumy patriotów (mam nadzieję że tacy tam byli, naprawdę!), nacjonalistów, faszystów, neonazioli i zwykłych kurwa zjebów przejdą sobie spokojnie przez Warszawę, ew. pokrzykując "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę".

Myliłem się. Na szczęście.

Narodowcy pokazali, że nie potrzebują prowokatorów z niemieckiej antify żeby zachowywać się jak bydło.

Co możemy zaliczyć do ich dzisiejszych osiągnięć? Ano - spalenie rosyjskiej flagi, tak na rozgrzewkę, bo była zbędna na starcie. Potem - atak na dwa squaty anarchistów, chyba dlatego że nie stały na trasie marszu. Spalenie dwóch samochodów, powybijane okna, chuj wie ile strat. Beka tylko z tłumaczenia się że to było sprowokowane przez antifę rzucającą butelki w marsz - skoro odległość Przychodni od trasy to jakieś 100 m.


Widocznie antifa w tym roku zamiast niemieckiej bojówki przywołała oszczepników. Albo kulomiotów. Ewentualnie supermana.

Co jeszcze osiągnęli dziś nasi kochani PRAWDZIWI PATRIOCI? Ano spalili Tęczę na pl. Zbawiciela. Oficjalnego powodu jeszcze nie podano, ale słyszałem że Tęcza zaatakowała uczestniczkę marszu, więc dzielni bohaterzy postanowili ją obronić. Potem na pomoc tęczy przyszła bojówka Meksykanów, antifa przebrana za policję i policyjni prowokatorzy przebrani za antifę. A MEDIA MILCZOM.

Wisienka na torcie - atak na ambasadę Rosji. Trzeba bronić ojczyznę przed jej wrogami, co nie? Wiadomo, najpierw ambasada, potem rozbiory...

Czekam na info o innych czynach patriotów, podczas czczenia swojej niepodległości.



Pamiętajcie, nie musicie stawać naprzeciwko faszystów. Ale prędzej czy później, jeśli nikt przeciwko nim nie stanie, wszyscy możemy skończyć w dupie.

P.S.: Ktoś mi wyjaśni czym ich sprowokował biedne drzewka? 

Może się bali że za kilka lat zamiast liści zawisną na nich faszyści, hehehehee.

Leave a Reply

Szukaj

Translate it!